![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Syndrom psa ogrodnika
Syndrom psa ogrodnika
(c) JAKUB OSTAŁOWSKI
Rz: "O kurczę, że nie jestem premierem" - czy zdarzały się panu takie myśli podczas dziesięcioletniego pobytu w Londynie, gdy docierały wieści z kraju?
JAN KRZYSZTOF BIELECKI: Nie. Na pewno się cieszę, że nie przesiedziałem tych dziesięciu lat w pierwszej ławce sejmowej, ciągle wypowiadając się w telewizji, że gdybym ja był premierem, to zrobiłbym to tak i tak.
Jak więc pan ocenia Polskę po latach nieobecności?
Zaskoczę panią. Uważam, że Polska zmieniła się fantastycznie i mimo wszystko zmiana idzie w dobrą stronę. Cały czas.
A co jest największym zagrożeniem?
Prawdziwe zagrożenie dla Polski jest tylko jedno - gdybyśmy stali się jakąś nową postunijną strukturą w strefie buforowej pomiędzy rosyjską strefą wpływów a nową Unią. Najpierw przecież staraliśmy się odrąbać, i to dosłownie, od Związku Radzieckiego, a teraz konsekwentnie staramy się wyjść ze strefy buforowej. Bo przynależymy do Europy, i tam jest nasze miejsce. Jeśli jednak zaczniemy się bać Europy, nie traktować jej jako naszego naturalnego miejsca...
Trochę się chyba boimy?
To już Witold Gombrowicz napisał o polskim problemie czucia się ubogim krewnym. Choć dotyczyło to innych czasów, ten problem istnieje. Czujemy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
