Przeżyć własną śmierć
ŚWIADECTWA OFIAR STALINIZMU
Przeżyć własną śmierć
W pierwszych latach po wojnie egzekucje we wrocławskim więzieniu przy ulicy Kleczkowskiej wykonywano niemal codziennie FOT. GRZEGORZ HAWAŁEJ "Skuli mnie, zasłonili oczy i schodami sprowadzili w dół - wspomina dwukrotnie prowadzony na stracenie Hieronim Wysocki. - Rozmawiali między sobą tak, żebym wiedział, jaki jest cel tej ÇwędrówkiČ: "Czy jest już prokurator? Czekamy na niego?", a do mnie: ÇCzy chcesz z księdzem rozmawiać?Č. Odesłali mnie z powrotem do celi. Cztery, pięć dni później ta scena powtórzyła się".
Wspomnienia Wysockiego to jedna z ponad dwudziestu relacji ludzi skazanych na śmierć w latach stalinowskich, zebranych i opublikowanych przez Instytut Pamięci Narodowej.
Skazani na śmierć oczekiwali na egzekucję miesiącami, a nawet latami - na przykład generał Józef Kuropieska od 1952 do 1955 roku. Samo oczekiwanie na egzekucję i nadzieja na ułaskawienie były dodatkową, szczególnie wyrafinowaną torturą. Nieraz ułaskawienie wiązało się z zamianą kary śmierci na dożywocie lub kilkanaście lat więzienia, często jednak więźniowie, nie wytrzymując udręki oczekiwania, niepewności, męczarni śledztw i tortur, bólu i poniżenia, dokonywali prób samobójczych.
Sądy ówczesne miały zwyczaj wydawać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta