Dzień sądu dla dolara?
J. BRADFORD DELONG
Amerykański deficyt rozrachunków bieżących sięgnął w drugim kwartale tego roku równowartości 5,7 proc. produktu krajowego brutto. Mimo to dolar trzyma się stosunkowo mocno: wart jest niespełna 20 proc. mniej niż na początku 2001 r., gdy jego kurs był na rekordowym poziomie. Natomiast w ujęciu realnym jego wartość od połowy lat 90. zwiększyła się o ponad 10 proc.
Trwający od połowy minionej dekady wzrost deficytu rozrachunków bieżących USA powoduje, że coraz więcej ekonomistów zajmujących się gospodarką światową przewiduje kryzys. Ich tok rozumowania wygląda następująco: stopa zwrotu z kapitałów zainwestowanych w USA jest relatywnie niska, więc w którymś momencie posiadacze papierów denominowanych w dolarach (prawdopodobnie wszyscy naraz) uświadomią sobie, że ryzyko spadku kursu amerykańskiej waluty - a jednocześnie wartości ich portfela - nie znajduje dostatecznej rekompensaty w dochodowości tych walorów. Inwestorzy portfelowi zaczną się zatem wyzbywać dolarowych papierów, co doprowadzi do panicznej ich wyprzedaży, która spowoduje duży spadek wartości dolara. To zaś z kolei stanie się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta