Nos
Nos
Czy końcowa scena "Rewizora" ma jakiś związek z tą, którą się kończy "Czekając na Godota"? Czy ktoś się kiedykolwiek nad tym zastanawiał? Chodzi mi o to znieruchomienie bohaterów Gogola na wiadomość, że lada moment zjawi się carski inspektor, a także o nieszczęśników Becketta, którzy mówią "chodźmy", a nie ruszają się, bo nie ma dokąd. Dzieje się tak dlatego, że rodzaj ludzki nie ma dokąd pójść, ani w łachmanach, spod drzewa, ani w sytuacji, kiedy czeka go lada moment feralna rewizja, sąd ostateczny naszej obywatelskiej cywilizacji. Co do mnie, to wolałbym oglądać w teatrze opustoszałą scenę, gdzie mógłbym się napatrzyć na ciszę, kosmiczną, która najdokładniej ukazuje nasze istnienie.
Wszystko to nasuwa mi się podczas rozmowy, gdy odpowiadam na pytania dziennikarza austriackiego, który pragnie się dowiedzieć, co chciałem przedstawić w powieści "Zerowy kraj" (Nulta zemlja). Mówię, że zależało mi na przedstawieniu pustki, w jakiej przebiegało nasze życie. Albowiem życie potrafi przemknąć tak, jakby się znajdowało w próżni, a takie systemy jak nasz socjalizm to właśnie przestrzeń bez powietrza, w której miałby zamieszkiwać rodzaj ludzki.
Nie wiem, jak było w tamtych czasach z naszym oddychaniem, a jednak przeżyliśmy, tyle że nadal dokucza nam rozedma,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta