Live 8
Miliony manifestują, aby przywódcy najbogatszych państw zrobili coś z biedą. Jaki to piękny obrazek. Już czuję się jednym z tych milionów; już wiem, że za nędzę w Kenii i Somalii odpowiadają ci wstrętni burżuje, Blair, Chirac, a przede wszystkim ten potwór Bush; już wierzę, że nas, milionów, nic jednak nie powstrzyma i zmusimy tych bogaczy, aby oddali ubogim zrabowany majątek. Ale, ale. Te same miliony niedawno we Francji zakrzyknęły: polskiemu hydraulikowi mówimy nie! Za biedni są, aby dzielić się z polskim hydraulikiem. A z somalijskim? Z punktu widzenia 75 proc. Ziemian to my jesteśmy bogaczami, którzy na papierosy wydają więcej, niż oni mają na życie. Nie chcemy się z nikim dzielić, a od naszych władz oczekujemy ograniczenia imigracji i ochrony rynku pracy przed dumpingiem. Łatwo jest wymagać od innych, bogatszych. Myślę sobie, że najchętniej wysłalibyśmy biednych na Księżyc. Byle nie niepokoili naszego sumienia.
Jędrzej Odyniec, (adres znany redakcji)