Samotność obserwatora
Żony ze strachem patrzą w ekran, kleją strzępy agencyjnych wieści
Samotność obserwatora
Bardzo przeżywamy, że on tam jest -- mówi Maciej, dorosły syn pułkownika Janusza Kalbarczyka, którego pełną napięcia, zmęczoną twarz pokazała telewizja serbska, a za nią światowe agencje. Pułkownik, przykuty do stacji radarowej w Jahorinskim Potoku pod Pale w zajętej przez Serbów części Bośni, mówił, nie patrząc na stojącego obok zamaskowanego strażnika z kałasznikowem, że dostarczono mu jedzenie i wodę, pozwolono się umyć.
-- Postanowiliśmy z mamą, że nie będziemy za dużo mówić, mamy tak skąpe informacje stamtąd. Suche komunikaty w telewizji, radiu, było zaledwie kilka telefonów w tej sprawie -- Marcinowi łamie się głos. O rodzinie powie niewiele. Mieszkają w Puławach, trzy kroki od Dęblina, gdzie w Wyższej Szkole Wojsk Lotniczych służy na co dzień pułkownik. -- Nie jest pilotem, trzyma się na ziemi -- dodaje syn. Żona płk. Kalbarczyka, Anna, pracuje w szkole, córka Małgorzata studiuje. -- Czy to pierwszy wyjazd ojca w roli oenzetowskiego obserwatora? -- Drugi, wcześniej tak samo ryzykował w Kuwejcie.
Na Bałkanach wpierw było spokojnie
Jugosławia miała być pierwszym zagranicznym doświadczeniem ppłk. pilota Wiesława Wojtasiaka. Pojechał na Bałkany zeszłego roku w listopadzie i najpierw trafił w regiony nie objęte...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta