Flirt z dymkiem
Flirt z dymkiem
Politycy palą -- nie gremialnie -- lecz wielu znich opanowanych jest przez tytoniowy nałóg. W siedzibie parlamentu wyznaczono specjalne miejsca, w których można otaczać się dymem, lecz tam zazwyczaj nie stoją posłowie i senatorowie -- oni, jeśli palą, to robią to w zaciszu klubowych lub hotelowych pokoi. Zadymione bywają restauracyjne sale. Pomyślano także o palaczach -- członkach Rady Ministrów. Mają oni swoją małą (z kanapą i fotelami) palarnię tuż obok sali, w której odbywają się posiedzenia rządu. Politycy kopcą. .. bo lubią, niektórzy zrywają z nałogiem. Dla niektórych bywał on nieprzyjemny. Prezydent Lech Wałęsa nie kryje, że z powodu "popalania" w szkole był łajany przez ojca i przez nauczycieli. Przez pewien czas krył się natomiast z tym "popalaniem" przed własną żoną.
Krzysztof Król z KPN pamięta dwie opozycyjne prawdy o paleniu tytoniu. Leszek Moczulski skutecznie rzucił nałóg zanim rozpoczął pod koniec lat siedemdziesiątych jawną działalność opozycyjną. Stwierdził wówczas, że człowiek w więzieniu nie powinien dostarczać sobie jeszcze jednego stresu -- zastanawiania się nad tym, skąd brać papierosy, nie powinien być przywiązany do nałogu. Twierdził tak w odróżnieniu od Jacka Kuronia i ta opinia częściej była powtarzana w podziemiu. Dzisiejszy polityk Unii Wolności przekonywał z kolei, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta