Wielkie przestrzenie i dreszczyk emocji
Żeglarstwo morskie jest inne niż śródlądowe. Nie zawsze widać brzeg, a żegluga niejednokrotnie trwa kilka dni bez przerwy, zanim wpłynie się do jakiegoś portu. Wymusza to organizację pracy załogi, czyli podział na wachty. Jacht płynie przez całą dobę, kiedy jedni śpią, inni sterują, prowadzą nawigację, przygotowują posiłki. Członkowie załogi wymieniają się rolami w ustalony sposób.
Na morzu nie ma też miejsca na niedbałość, każda czynność musi być wykonana jak najlepiej. Nawet źle ułożona lina może stać się przyczyną kłopotów, np. urwać się, zaplątać w śrubę silnika, co przy silniejszym wietrze i dużym zafalowaniu urasta do rangi poważnego problemu.
Co ja tutaj robię?Jacht płynie naprzód niezależnie od pogody, nawet kiedy wiatr osiąga siłę sztormu, a fale rosną. Za to satysfakcja z wpłynięcia do portu i postawienia nogi na suchym lądzie jest ogromna i nieporównywalna z banalną podróżą samolotem. Niejednokrotnie stojąc za sterem, np. o 3 nad ranem na środku Bałtyku przy psiej pogodzie, człowiek pyta sam siebie: "Co ja tutaj...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta