Dyplomatyczna porażka...
Mogło się wydawać, że przez rozgrywki dyplomatyczne uda się wpłynąć na białoruskie władze. Jak pokazuje rzeczywistość, niestety nie. Dotychczasowe działania Łukaszenki były skierowane przeciwko próbom demokratycznego funkcjonowania organizacji pozarządowej jako takiej, teraz wrogiem numer jeden dla białoruskiej dyktatury jest Polska.
Po pomarańczowej rewolucji na Ukrainie Rosja kilkakrotnie dawała do zrozumienia, że za poparcie przemian demokratycznych nad Dnieprem Polska będzie musiała zapłacić i teraz płaci. Brak reakcji ze strony Rosji na łamanie praw mniejszości narodowych na Białorusi i jednoczesne domaganie się oficjalnych przeprosin ze strony Polski za potyczkę między polskimi i rosyjskimi nastolatkami w Warszawie świadczy o stosowaniu przez Kreml podwójnych standardów, co utwierdza w przekonaniu, że zarówno Białorusi, jak i Rosji daleko jeszcze do demokracji.
Piotr Kuspys, Instytut Badań nad Stosunkami Międzynarodowymi, Warszawa