Chodzi o czystość świadectwa
Ujawnienie agenturalnej przeszłości o. Konrada Hejmy wywołało wstrząs. Jest to pierwszy przypadek podania do publicznej wiadomości informacji o współpracy z SB katolickiego kapłana. Chodzi przy tym o postać znaną, cieszącą się sympatią i kojarzoną z pielgrzymkami rodaków do Jana Pawła II. O sile wstrząsu zadecydowała też starannie udokumentowana historia współpracy, jej okoliczności tyleż przygnębiające (czas trwania, pobieranie pieniędzy), co sensacyjne (działanie esbeków "pod przykryciem" wywiadu zachodnioniemieckiego). Poznaliśmy to wszystko dzięki sprawnej i kompetentnej pracy historyków z IPN. Nie należy jednak zapominać o osobliwych okolicznościach ujawnienia donosiciela, którego teczka - nie bardzo wiadomo, w jaki sposób - trafiła na biurko prezesa instytutu, i to akurat niedługo po śmierci papieża. Dziwny był też sposób poinformowania o sprawie przez Leona Kieresa, prowokujący lawinę spekulacji.
Źle by się jednak stało, gdyby te okoliczności uboczne odwróciły naszą uwagę od istoty zagadnienia. Oto bowiem pierwszy raz Kościół w Polsce stanął przed koniecznością zajęcia się sprawą kapłana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta