Inwazja kleszczy
Poważne następstwa małych ukąszeń
Inwazja kleszczy
Kolejna łagodna zima, jaka w dodatku przypadła po wyjątkowo upalnym lecie, wystarczyła, by wywołać w kraju epidemię strachu przed kleszczami. Matki boją się wysyłać dzieci na kolonie w pobliżu jezior i lasów, a właściciele psów po spacerach w parkach i na łąkach z przerażeniem wyciągają swym pupilom po kilkanaście małych owadów. Część osób zaczyna tak układać urlop, by jak najmniej narazić się na małe ukąszenia, które w ich mniemaniu mogą okazać się groźne w skutkach. Czy aby nie przesadzamy?
Panika ogarnęła wielu ludzi już w ubiegłym roku. Leśnicy głośno zaczęli mówić o inwazji kleszczy, a część lekarzy alarmowała, że wzrasta zachorowalność na niektóre odkleszczowe infekcje, jak wirusowe zapalenie mózgu i opon mózgowych. Statystyki są rzeczywiście "zatrważające". Jeszcze w 1992 r. służba zdrowia rejestrowała jedynie pojedyncze przypadki tej choroby i to niemal wyłącznie w północno-wschodnim regionie kraju. Gwałtowny wzrost zachorowań ujawniono przed dwoma laty: liczba przypadków tej infekcji zwiększyła się aż 30-krotnie! Wydawałoby się zatem, że powodów do niepokoju nie brak. Ale czy aby na pewno reagujemy współmiernie do zagrożenia?
30-krotny wzrost zachorowań to wciąż tylko kilkadziesiąt przypadków choroby w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta