Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Niewygodny świadek

10 czerwca 1995 | Plus Minus | SB

Dopiero gdy się porówna takie hasła jak: "Anders", "Armia Krajowa", "Breżniew" i "Chrystus", widać, jak konieczne było wydanie nowej encykopedii

Niewygodny świadek

Wasza Magnificencjo, Panie Rektorze, Dostojni Członkowie Senatu, Drodzy Państwo, Drodzy Przyjaciele.

Zaczynając -- jak każe zwyczaj i jak niezależnie od niego każe mi w tej chwili moje przepełnione wzruszeniem (i tremą) serce -- od złożenia wyrazów najgłębszej wdzięczoności za niezwykły zaszczyt, jaki dziś mnie spotyka, nie mogę w swoich podziękowaniach pominąć pewnego wyznania. Prosiłbym wszystkich obecnych, aby nie traktowali tego wyznania jako popisu kokieterii, jakim nieraz częstują nas laureaci rozmaitych wyróżnień. Przeciwnie: w tym, co powiem, będę całkiem szczery (na tyle, na ile człowiek mówiący o sobie przed większym zgromadzeniem potrafi rzeczywiście wychynąć zza tego konwencjonalnego autoportretu, na jaki skazują go stereotypy języka i kody publicznych zachowań) . Winien jestem państwu tę szczerość -- właśnie dlatego, że tak sobie cenię zaszczyt, który mi dziś przypadł w udziale, i sympatię, którą widzę w waszych twarzach. Jeżeli w mojej wypowiedzi pojawią się pewne paradoksy, to nie dla retorycznej ozdoby, ale wyłącznie dlatego, że natura rzeczy, o których chcę mówić, jest głęboko paradoksalna.

...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 502

Spis treści
Zamów abonament