Naród jak dziecko
Wagonik mińskiego metra wypluł nas na placu Niezależności, dawniej Lenina.
- Zaraz ci pokażę źródło wszystkich nieszczęść naszego narodu - mówi uroczyście Paweł, wiodąc mnie przez labirynt korytarzy. - Wysiedliśmy na przystanku Niepodległość! - puszcza do mnie oko. - Szkoda tylko, że nasi przywódcy nie jeżdżą metrem... i nie znają historii sąsiadów - dodaje.
Kapusta foreverPaweł jest z zawodu informatykiem, ale jego pasją jest historia, szczególnie najnowsza. Obiecał mi, trochę enigmatycznie, że pokaże fatum, które ciąży nad Białorusią, klątwę, która zawisła nad jego ziemią.
Pniemy się w górę. Tracę rachubę w kondygnacjach. To zaplecze budynków rządowych, więc można się tylko domyślać, co kryje się za ścianami wyłożonymi kamieniem. Z jednej z nich, jak łeb bezrogiego Minotaura, wychyla się wielka, spiżowa głowa Włodzimierza Iljicza, dawnego gospodarza tego miejsca, który zniknął z nazwy, ale którego wiecznie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta