Ubrani w słowa
To znaczy świetnie z punktu widzenia poprawnej pisowni i marnie z punktu widzenia pedagogiki społecznej. Parlamentarzyści zrobili mało błędów - a te, które zrobili, zrobili w naszym imieniu. "Jaka mać, taka nać", zażartował medialnie poseł Cymański, dając tym samym do zrozumienia, że wybrani z narodu przedstawiciele nie są lepsi od wyborców, tak samo ortograficznie niedouczeni.
Trochę w tym przesady, wyborcy robią błędy, ale rzadko łączą się w tym celu w czteroosobowe zespoły szybkiej wymiany ściągawek. A parlamentarzyści tak właśnie pisali dyktando i założę się, że sami to wymyślili i wynegocjowali. Jak teraz elektorat ma uwierzyć, że wybrał do najwyższych gremiów ludzi gotowych brać osobistą odpowiedzialność za stanowienie prawa, kiedy ciż sami boją się indywidualnej odpowiedzialności za błędy na poziomie szkoły podstawowej?
Ten parlament co chwila deklaruje z mocą chęć walki z korupcją, gotów jest w tym celu co kwartał powoływać nowe instytucje pełne dobrze płatnych posad. Ja jestem za. Ale przecież to nasza - pisarzy i intelektualistów - wina, że wyobraźnia społeczna ponosi klęskę za klęską właśnie na forum parlamentu. Przecież gdyby parlamentarzyści mieli wyobraźnię, to wiedzieliby, że korupcja zaczyna się od okłamywania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta