Do pracy tylko na herbatkę
Archiwum urzędu przy ul. Marszałkowskiej. Tuż po godzinie 10 dzwoni telefon. Sekretarka domyśla się, że to jedna z pracownic: Anna Sikorska-Mrozek. - Pewnie zapowie kolejny urlop - zgaduje.
- Niewiadomą jest powód. Czy dziś będzie wypoczynkowy? - zastanawia się Piotr K. Wojciechowski, dyrektor archiwum. Po chwili wszystko jest jasne: wzięła godziny związkowe.
Taki scenariusz powtarza się od 16 grudnia 2004 roku. Nieobecności kobieta usprawiedliwia zwolnieniami lekarskimi, które przeplata urlopami wypoczynkowymi i szkoleniowymi (studiuje na UW). Wykorzystuje też godziny wolne, które - jako szefowej związku -przysługują jej "na" każdego związkowca. Ponieważ jest ich kilkudziesięciu, na 21 dni roboczych w miesiącu ma aż 7 dni "urlopu" na działalność związkową.
- Sytuacja jest nienormalna -mówi Waleria...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta