Śpiewający szef krakowskiej Interii
Wśród pasażerów czekających na samolot do Wiednia stoi 29-letni Grzegorz Błażewicz. Jedzie na rozmowę z przedstawicielami dużej międzynarodowej firmy, która chce go zatrudnić. Jest sierpień 2005 r. Błażewicz nie szuka pracy. Od dwóch lat jest w ComArchu. Odnosi sukcesy, rozwija się zawodowo: przed kilkoma miesiącami z kierownika zajmującego się PR awansował na szefa działu marketingu, który odpowiada za wizerunek spółki w kraju i za granicą. Ledwie dwa dni temu dostał podwyżkę. Czemu więc zgodził się na spotkanie z innym pracodawcą? - Ciekawość, ambicje - tłumaczy sam sobie. Nagle blednie, jakby zobaczył ducha. Dwa metry od niego stoi obecny szef - Janusz Filipiak, prezes ComArchu. Traf chciał, że leci do Wiednia tym samym samolotem. - Co pan tutaj robi? - pyta prezes. Prezes wie, że nowy dyrektor marketingu nie cierpi tego stroju i wkłada go tylko z konieczności, na specjalne okazje. Błażewicz nie mając wyjścia stwierdził:- Lecę na rozmowę o pracę. Filipiak nie okazał emocji, rzucił tylko na pożegnanie: - Jak wrócisz, przyjdź jutro do mnie.
Po serii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta