Za oknem widzę proces lustracyjny
Julian Kornhauser: Ja nigdy do partii nie należałem. I, o ile wiem, tylko dwie osoby z najwęższego kręgu Nowej Fali w niej były. Czyli zdecydowana mniejszość, a nie większość, jak utrzymuje Marcin Świetlicki. A zresztą, co to ma zaznaczenie, skoro nie odbiło się to na ich twórczości i postawie.
Dotykają pana takie stwierdzenia?Dotykają. Lekko rzucone zdanie Świetlickiego, niezgodne z prawdą, jest dalekim echem plotkarskiej rzeczywistości, w której autor tych słów tkwi, nią się żywi i co gorsze, przenosi do swoich wierszy. Świetlicki buduje sztuczny świat, który później ocenia, nie sprawdzając tego ze stanem faktycznym. Wydaje mu się, że jego postawa jest bezkompromisowa.
Lustracja to także jeden z wątków "Origami", pana najnowszego tomiku. Uważa pan, że teczki są dobrym tematem na wiersz?Moje wiersze są odpowiedzią na wyzwania teraźniejszości, czyli na to, co widzę za oknem. A za moim oknem odbywa się także proces lustracyjny.
Poezja...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta