Henryk Blida: To wina ABW
Od środy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego utrzymywała, że Barbara Blida poszła do łazienki razem z pracownicą ABW. Tam funkcjonariuszka miała stanąć do niej bokiem, a Blida zdołała wyjąć skądś broń i strzelić sobie prosto w klatkę piersiową, w sam mostek.
Ta wersja się zmieniła w piątek. Zbigniew Wassermann, minister koordynator służb specjalnych, ujawnił na konferencji: -Ona pozostawiła Blidę przy otwartych drzwiach do łazienki i wyszła na korytarz. Wtedy padł strzał.
Z wyjaśnień Wassermanna wynika, że ABW przez dwa dni ukrywała prawdę o tym, co się zdarzyło w środę rano w Siemianowicach Śląskich.
Dyscyplinarka dla szefów?Wassermann oświadczył, że do odpowiedzialności dyscyplinarnej zostali pociągnięci funkcjonariusze, którzy weszli do domu Blidy, oraz ich nadzorcy z katowickiej delegatury. Potem minister podał najważniejszą informację: -Zapowiedziane postępowania dyscyplinarne nie wyczerpują zakresu osób, które mogą być pociągnięte do odpowiedzialności. Myślę tutaj o pewnym poziomie odpowiedzialności na szczeblu centrali ABW.
Na konferencji Wassermannanie było Bogdana Święczkowskiego, szefa ABW,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta