Głos dalekiej tureckiej prowincji
Głos dalekiej tureckiej prowincji
Liczący 80 tysięcy mieszkańców Kars we wschodniej Anatolii leży 1300 kilometrów od geograficznej granicy Europy na Bosforze. Miasto uwiecznił w powieści "Śnieg" Orhan Pamuk, ubiegłoroczny laureat literackiego Nobla. Przedstawił to miasto jako prawie w całości opanowane przez fundamentalistów islamskich, w tym zbrojne podziemie kurdyjskie. – To fikcja. Kars jest inny – mówią wszyscy moi rozmówcy w Karsie. I chyba mają rację.
Więcej niż wybory
Do walki o trzy miejsca największe partie wystawiły znanych kandydatów: ministrów, byłego burmistrza, wpływowych przedsiębiorców. Dotychczas na wszystkich szczeblach rządziła tu islamska Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), miała też dwóch posłów (trzeci, Kurd, był niezależnym deputowanym).
– To więcej niż wybory, to plebiscyt, w którym jedyne ważne pytanie brzmi: triumf politycznego islamu czy nadal świecka, postępowa republika – mówi podekscytowany Nihat Özgünli, starszy pan z wąsem a la Atatürk, wspierający największą laicką Partię LudowoRepublikańską (CHP).
W siedzibie CHP przy głównej ulicy Atatürka (twórcy Republiki Tureckiej i założyciela tej partii) głównym tematem w przedwyborczą sobotę są oskarżenia rządzącej AKP premiera Recepa Tayyipa Erdogana. – Islamiści wstrzymali proces demokratyzacji. Doprowadzili...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta