Wezmę dziecko w dobre ręce
- Szukamy rodziców zastępczych dla trójki sierot - Anna Dymna wypowiadała słowa spokojnie i łagodnie. - W innym wypadku skazane są na dom dziecka - dodała.
Pani Krystyna zastygła z czajnikiem w ręku nad wpół zalaną herbatą. Wpatrywała się nieruchomo w ekran telewizora i wiedziała, że jeśli nie oni, nikt inny tych dzieci nie weźmie. Zwłaszcza ze spadkiem, jaki pozostał im po matce w postaci wirusa. Kilkanaście dni później ośmioletnie bliźniaki Ania i Adaś i ich dwa lata starszy brat Janek trafili do Krystyny i Janusza Kruków. Właśnie zbliżało się Boże Narodzenie 2004 roku, które Krukowie mieli obchodzić po raz pierwszy w nowym domu, na uboczu mazowieckiej wioski. Rok później świętowali je jako jedna z 59 specjalistycznych rodzin zastępczych.
W wielodzietnej, zastępczej rodzinie Milczarków najpierw pojawił się smagły Pawełek. Choć właściwie pierwszy był biologiczny syn pani Uli - Adam. Do dziś Paweł nie może się z tym pogodzić. I zastanawia się, jak zagarnąć rodziców tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta