Krwawe starcia po wyborach
Co najmniej 300 osób zginęło w brutalnych walkach, które wybuchły po wyborach prezydenckich w Kenii.
Przerażeni ludzie szukali wczoraj schronienia w kościołach. Jednak nawet one stały się celem zbrojnych band. Gdy jedna z nich podpaliła kościół w Eldoret, żywcem spłonęło około 50 osób.Opozycja (na zdjęciu zwolenniczka kandydata na prezydenta Raili Odingiego) uważa, że prezydent Mwai Kibaki sfałszował wybory. Opinię tę potwierdzają dyplomaci z Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. – Wybory odbiegały od standardów międzynarodowych – oświadczył szef misji Unii Europejskiej Alexander Lambsdorff.