108 kroków do doskonałości
Rozdzielają grzywę dzikiego konia, łapią ptaka za ogon, a nawet... unoszą tygrysa – zadaniem uczestników zajęć tai-chi jest nie tylko doskonalenie figur o tajemniczo brzmiących nazwach, ale przede wszystkim poznawanie samych siebie
Pani Wanda Koryzna, słuchaczka Uniwersytetu III Wieku, to najstarsza uczestniczka zajęć Stowarzyszenia Taoistycznego Tai-Chi przy ul. Miedzianej. Ma 83 lata, a energii więcej niż niejeden nastolatek. – O tym, że w ogóle istnieje coś takiego jak tai–chi, usłyszałam od koleżanki – mówi pani Wanda, poprawiając upięte w kok włosy. – Zaciekawiła mnie jej opowieść, więc pewnego dnia sama postanowiłam się przekonać, czym jest ta sztuka.
Od tego czasu minęły dwa lata. Pani Wanda, tak samo jak trzykrotnie młodszy od niej Radek Węglarz, nie od razu się zaraziła hobby koleżanki. – Przekonałam się do tych ćwiczeń, dopiero gdy po kilku miesiącach poczułam, że nie tylko mnie odprężają, lecz też wyraźnie wpływają na poprawę mojego zdrowia – mówi.
– A ja przyszedłem tu po prostu z ciekawości – tłumaczy Węglarz, który na co dzień pracuje jako nauczyciel wychowania fizycznego. – To było jeszcze na studiach. Chciałem zasmakować nowego sportu. Ta ciekawość z czasem przerodziła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta