Prywatne papiery w służbowym biurku
Przeszukania i konfiskaty mogą oznaczać ingerencję w wolność wypowiedzi. Ingerencję taką może również stanowić zwolnienie z pracy – orzekł Trybunał Praw Człowieka, a pisze o tym adwokat, prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Peycho Ivanov Peev był zatrudniony jako ekspert w biurze prokuratora przy Sądzie Kasacyjnym Bułgarii (SCPO). Po samobójczej śmierci prokuratora, który zarzucał, iż główny prokurator i jego otoczenie napastowali go i wywierali nań niedopuszczalną presję, rozważał rezygnację. Przygotował w tym celu dwa projekty pisma i trzymał je w szufladzie biurka. W pewnym momencie postanowił wysłać do dwóch gazet codziennych i Najwyższej Rady Sądownictwa list zawierający poważne zarzuty wobec głównego prokuratora. Domagał się wszczęcia przeciwko niemu śledztwa. Jedna z gazet opublikowała ten list. W przeddzień publikacji wieczorem prokurator z SCPO opieczętował pokój Peeva i polecił policjantowi pełniącemu służbę w budynku, aby rano go tam nie wpuścił.
Wkrótce Peev się dowiedział, że jego pismo z oświadczeniem o rezygnacji przekazano głównemu prokuratorowi i że rezygnacja została przyjęta. Pozwolono mu wejść do pokoju zabrać rzeczy osobiste. Zorientował się wtedy, że pomieszczenie zostało przeszukane i zniknęły niektóre przedmioty, w tym projekty pism z oświadczeniem o rezygnacji. Prokuratura odmówiła wszczęcia sprawy karnej. W tej sytuacji skarżący wniósł do sądu sprawę cywilną o bezprawne zwolnienie. Sąd nakazał przywrócenie go do pracy i przyznał odszkodowanie.
Czy doszło do przeszukania
W skardze do Trybunału Peev zarzucił, iż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta