Długi marsz generałów
Uciekinierzy z Prawa i Sprawiedliwości to świetnie przygotowani działacze. Byliby cenni dla każdej partii. Ale oni sami to za mało, aby tworzyć nowy byt polityczny – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Czy Ujazdowski z Zalewskim stworzą nowe ugrupowanie? Czy przyłączą się do nich Marcinkiewicz i Rokita? Powolne opuszczanie Prawa i Sprawiedliwości przez kolejnych posłów wywołało falę spekulacji. Ale każdy, kto zna mechanizmy życia politycznego w Polsce, wie, że mamy dziś najgorszy czas na tworzenie nowej partii.
Nie oznacza to jednak, że Donald Tusk i Jarosław Kaczyński mogą spać spokojnie. Poza sceną zbiera się dziś duża grupa bardzo poważnych i niezwykle ambitnych politycznych generałów, którzy za jakiś czas przypuszczą szturm na dzisiejsze pozycje Platformy Obywatelskiej i PiS.
Za mało, by tworzyć coś większego
Gdyby uciekinierzy z PiS dziś zechcieli albo założyć nowy byt, albo przejść np. do Platformy, skazani byliby na porażkę. W PO, nawet jeśli otrzymaliby atrakcyjne stanowiska rządowe czy okołorządowe, zostaliby szybko zmarginalizowani. A nowe ugrupowanie, nawet jeśli w parlamencie miałoby kilku czy kilkunastoosobową reprezentację walczyłoby o poparcie kilku procent wyborców.
Nie będąc ani w rządzie, ani nie mając szans być silną opozycją, mogliby podzielić los wielu prawicowych kanap. Zwłaszcza że żaden z pisowskich dysydentów nie ma na tyle charyzmy, by porwać tłumy. To świetnie przygotowani, doświadczeni polityczni działacze, ale nie liderzy wywołujący entuzjazm ludu. Każde ugrupowanie może mieć z tej ekipy spory pożytek, ale oni sami nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta