W Nowym Jorku na recenzje czekam w barze naprzeciwko
Rozmowa z Januszem Głowackim, autorem „Kopciucha”. O tym, jak dramatopisarz robi karierę na światowych scenach
Rz: Podoba się panu polski teatr?
Janusz Głowacki: Jest zawalony publicystyką. Ze swojej strony staram się pisać sztuki teatralne, o rzeczach osobistych, które stają się uniwersalne. Muszą być żywe charaktery. Jeżeli ktoś kuleje, mówi inaczej od kogoś, kto jest wspaniale zbudowany. No, ale to jest sztuka, która wymiera.
Jak się zostaje dramaturgiem znanym na świecie?
Pojechałem na premierę „Kopciucha” do Londynu, gdzie zastał mnie stan wojenny. Ponieważ „Kopciuch” odniósł sukces w Londynie, próbowałem go wystawić w Nowym Jorku. Poszło bardzo dobrze, zaproponowano więc mi pieniądze za następne sztuki. Wszystkie w Ameryce napisałem na zamówienie teatru. Zawsze miałem wolną ręką w wyborze tematów. Tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta