Zły i dobry polityk na huśtawce
Jeśli Jarosław Kaczyński myśli o odebraniu Platformie zwolenników, powinien wystrzegać się języka emocji, bezpośredniego ataku, opowiadania bajek, że Tuskowi źle z oczu patrzy. Dla większości społeczeństwa staje się wtedy niewiarygodny – pisze psycholog Norbert Maliszewski
Kilka dni temu upłynęło nie tylko 100 dni rządów Donalda Tuska, ale także studniówka Jarosława Kaczyńskiego w roli lidera opozycji. Te dwie postacie zmonopolizowały polityczną debatę w Polsce. Sukcesem Tuska było gładkie wejście w rolę bohatera pozytywnego i przylepienie przeciwnikowi etykietki czarnego luda. W konsekwencji wyborcy traktują dziś dokonania lidera PO dość pobłażliwie. I mimo protestów społecznych oraz słabych ocen dokonań rządu okazuje się, że ludzie ufają Tuskowi, a poparcie dla Platformy rośnie.
Jak może temu przeciwdziałać Jarosław Kaczyński? Nowy spot PiS – animowana bajka o wilku – nie był dobrym pomysłem. Takie chwyty zostaną źle odebrane, bo odwołują się głównie do emocji. Widać to już na forach internetowych: filmik jest oceniany jako infantylny, ludzie żartują, że PiS broni Czerwonego Kapturka. Nieskuteczny będzie także bezpośredni atak na osobę lubianą, czyli popularnego premiera, zwłaszcza gdy atakować będzie Jarosław Kaczyński uważany za człowieka antypatycznego. Kaczyński powinien unikać walki na emocje i znaleźć nowy sposób na zmianę biegunów sceny politycznej.
O dwóch takich, co wstrzymują Tuska
Tymczasem Jarosław Kaczyński zafundował swoim wyborcom huśtawkę emocji. Na początku przyjął rolę złego policjanta.
Śledczy często stosują tę grę, żeby skłonić podejrzanego do zeznań. Najpierw zły policjant stara się go...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta