Dziennik paryski Adolfa Rudnickiego
Dziennik paryski Adolfa Rudnickiego
Paryż V-- VII 1977
24/ V. Sen nie przychodzi. W Luksemburskim Elsa Morante po francusku dla nagrody. "Le chale andalou" -- za mało fine jako nowelistka. Opowiadanie "Szal" z początku, myślisz, celuje wysoko, chłopiec, który może będzie święty? Zamykasz opowiadanie, zadajesz sobie pytanie: po co? Ona nie chce niczego, chłopiec nie chce niczego, niepotrzebna praca. Na trzech stroniczkach wytrzymuje, powyżej -- pada. "Mensange et sortilege" ("Kłamstwo i czary") , 800 stron gęstych. Prawdopodobnie udany kobiecy haft, nie mam jednak sił.
Wczoraj Janek Lebenstein, Polska to prowincja, nie ma na to rady. Dysydenci polscy -- niepotrzebni, co innego rosyjscy. Zaprzyjaźnił się z Michnikiem. "Kilku takich ludzi może zmienić Polskę". Tak myśli L. , jest w Paryżu, w kraju Michnik to -- przede wszystkim Żyd. Polska, kilkanaście tysięcy dobrych posad Rosja przydziela. Wiedzą o tym i są posłuszni.
Przymrużone oko -- dla swoich. Rosjanie: To nie, zróbcie, co każemy, potem przyjdą inni. .. Już trzydzieści lat tak. .. Trzy załatane pęknięcia 1956, 1968, 1970. Stan permanentny pękania, aparat, uprzywilejowani robią, co mogą.
Noc w życiu rodaków. W kuchni, w łazience, zawsze późną nocą, po północy, nigdy za dnia, dlaczego? Paryż jako filozofia. (. .. ) ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta