Siłą kina jest prawda
W piątek na ekrany wejdzie „Bitwa o Irak”, w którym znany dokumentalista odtwarza wydarzenia w irackim mieście Haditha, gdzie żołnierze amerykańscy zastrzelili 24 cywilów, w tym kobiety i dzieci
Rz: W „Bitwie o Irak” odtworzył pan jeden z najbardziej tragicznych epizodów tej wojny, gdy żołnierze amerykańscy w odwecie za zamach bombowy w mieście Haditha zabili 24 bezbronnych cywilów. Dlaczego kręcąc film o wojnie irackiej, nie zdecydował się pan na realizację fabuły, tylko zrobił obraz paradokumentalny?
nick broomfield: Kino ma większą moc, gdy mówi prawdę. Fikcja sprawia, że człowiek może zdystansować się emocjonalnie, powiedzieć sobie: „To wszystko zostało przecież wymyślone”. Prawda zmusza do powagi, nie można jej zbagatelizować, zlekceważyć, przejść obok niej obojętnie.
W „Bitwie o Irak” czuje się rękę dokumentalisty. Pana film, podobnie jak poprzedni „Ghost” opowiadający o losach chińskiej emigrantki w Wielkiej Brytanii, jest właściwie inscenizowanym dokumentem. Jak udało się panu osiągnąć ten stopień wiarygodności?
Przy „Bitwie...” pracowałem z niezawodowymi aktorami: w rolach żołnierzy wystąpili autentyczni marines, którzy brali udział w akcjach w Falludży, tam, gdzie toczyły się najcięższe walki. Napisałem bardzo precyzyjny scenariusz, ale cały tekst miał tylko odtwórca głównej roli Elliot Ruiz. Z innymi rozmawiałem o scenach tuż przed zdjęciami. Wiele dialogów powstawało na planie. Nie chciałem, żeby grali, liczyłem na ich spontaniczność. Żeby ułatwić im zadanie, starałem się kręcić film w porządku chronologicznym, tak jak wydarzenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta