Wybory potrzebne jak najszybciej
Jeśli Platforma zdecyduje się dziś na przyspieszone wybory, może zdobyć takie poparcie, które pozwoli jej na samodzielne rządy. Polacy są gotowi oddać partii Tuska pełną kontrolę nad państwem – pisze publicysta
Zazwyczaj do wcześniejszych wyborów dochodzi wtedy, kiedy partia rządząca się wypala. Nie ma już reformatorskich pomysłów i zapału do działania. A społeczeństwo daje jasno do zrozumienia, że jej „czas się skończył”. Gołym okiem widać, że koalicja PO – PSL nie znalazła się jeszcze w takiej sytuacji. Ba, PO, jako silnik obecnej koalicji, cieszy się ponad 50-proc. poparciem społecznym.
Dobrze oceniany przez Polaków jest też sam premier Tusk, a Platforma znalazła skuteczny sposób, by odpierać chaotyczne ataki partii opozycyjnych. Tak czy inaczej Platforma rządzi i dzieli w rodzimej polityce. Tym bardziej że na horyzoncie nie widać dla niej żadnej poważnej alternatywy. Czy w tak komfortowej dla PO sytuacji rozpisanie wcześniejszych wyborów nie byłoby przejawem politycznego harakiri?
Kosztowny błąd PiS
Gdy w Polsce jakaś partia dochodzi do władzy, niemal z dnia na dzień na twarzach jej polityków pojawia się wypisana porażka. Jedyna myśl, jaka wówczas kołacze się po głowie premiera i ministrów, to bynajmniej nie to, jak reformować kraj, ale to, jak najdłużej utrzymać władzę i płynące z niej profity. Podług tej logiki, czyli trwania aż do wyborczej klęski, działał eseldowski rząd. I jak dziś widać, SLD nie może się pozbierać (jeśli w ogóle się pozbiera) po klęsce, którą zafundował mu Leszek Miller i spółka.
Podobnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta