Falsyfikaty obrazów mniej groźne
Rozmowa z prof. Dariuszem Markowskim, konserwatorem malarstwa
Rz: Pracuje pan na Wydziale Sztuk Pięknych w Instytucie Zabytkoznawsta i Konserwatorstwa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Cenione są wykonane przez pana opinie badawczo-konserwatorskie autentyczności obrazów. Są one bardzo konkretne. Liczą często po 20 stron lub więcej.
Dariusz Markowski: Praca konserwatora związana jest z naukami ścisłymi, np. chemia i fizyka są podstawą w analizie dzieła sztuki. Na co dzień tego rodzaju badania potrzebne są nam do podejmowania właściwych decyzji konserwatorskich. Specjalizuję się w konserwacji malarstwa końca XIX, początku XX wieku i nam współczesnego. Badanie autentyczności pojawiło się niejako przy okazji. Miłośnicy sztuki, licząc na doświadczenie moje i zespołu, zlecają nam różne problemy do rozwiązania.
Jako kolekcjoner przynoszę obraz, którego autentyczność budzi wątpliwości. Pan ustala metodologię badań i zleca je. Ile kosztuje taka usługa?
Są to koszty związane przede wszystkim z pracą osób, które wykonują specjalistyczne analizy optyczne, np. zdjęcia rentgenowskie czy badania chemiczne. Niekiedy prosimy o pomoc biegłego grafologa. Wielokrotnie podliczałem te koszty. Wstępne badania kosztują ok. 1500 – 2000 tys. zł.
Co to znaczy wstępne?
Dzięki podstawowym analizom od razu możemy stwierdzić, że obraz nie jest autentyczny, więc nie trzeba tracić czasu i pieniędzy na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta