Wolność albo sława
Młodzież z pokolenia telewizyjnego „Idola” potwierdza talent w tym spektaklu. Ale „Rent” jest dla nich muzyczną zabawą bez głębszych treści, mimo że utwór Larsona opowiada o trudnych dylematach współczesnych artystów
Jeden z najsłynniejszych musicali poprzedniej dekady – „Rent” Jonathana Larsona – wystawiła szczecińska Opera na Zamku. Skromny teatr, z rocznym budżetem o połowę mniejszym niż inne sceny operowe w Polsce, potrafił przygotować profesjonalne, nowoczesne widowisko muzyczne.
Oglądając wszakże „Rent” po polsku, trudno zrozumieć, dlaczego po 12 latach od prapremiery wymieniany jest on wśród najważniejszych dzieł w całej historii musicalu. Szczeciński spektakl jest atrakcyjną rozrywką, a przecież przedwcześnie zmarłemu Jonathanowi Larsonowi, który nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta