JP Rekin
Pożera konkurencję bezwzględnie, atakując najsłabsze punkty upatrzonej ofiary. Obojętne, czy jest to inny bank, czy finanse kraju, jak ostatnio było z Polską. W ten sposób przez dziesięciolecia JP Morgan Chase zbudował imperium bankowe, którego aktywa przekraczają dzisiaj bilion dolarów
Ten pęd do wielkości to spuścizna po założycielu bankowej dynastii. I być może, gdyby John Pierpont Morgan żył dzisiaj, reguły czyszczenia amerykańskiej i światowej bankowości byłyby znacznie bardziej przejrzyste niż te, które stosuje dzisiaj amerykański bank centralny – Fed.
Jedno jest pewne. Morgan z pewnością łatwiej uporałby się z kryzysem kredytowym, jaki nęka światową gospodarkę. Nie był uwikłany politycznie i nie musiał szukać posady, bo pracował u siebie. Był natomiast autorytetem, jakich dzisiaj brakuje w światowej gospodarce. Kiedy pojawił się na Wall Street, panował tam chaos, w którym powstające ośrodki finansowe w kraju walczyły ze sobą, a obyczaje panujące przypominały czasy kolonializmu. Kiedy odchodził, zostawił sprawnie funkcjonujący świat finansów potrafiący ze sobą współpracować i najszybciej rozwijającą się gospodarkę na świecie. Dzisiaj wspomina się go jako bohatera, eksperta, bezwględnego rabusia i genialnego finansistę.
Pionier za biurkiem
Założycielem dzisiejszego JP Morgan Chase jest urodzony w 1837 roku John Pierpont Morgan uznany za pioniera amerykańskiej bankowości. Jego firma odegrała kluczową rolę przy powstaniu takich gigantów amerykańskiej gospodarki, jak General Electric Company, United States Steel Corporation, General Motors Corporation. Wszystko, co robił, miało być wielkie i to nie tylko w przyszłości, ale od razu.
Sam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta