Trzecia próba Franciszka Smudy
Lech Poznań w 1/16 finału zagra z włoskim zespołem Udinese Calcio. Pierwszy mecz 18 lub 19 lutego w Poznaniu. Przeciwnik jest solidny, ale w jego składzie nie ma piłkarzy, których nazwiska wywołują u rywali drżenie nóg
Udinese zakończyło rozgrywki Serie A na siódmym miejscu, teraz, po 16 szesnastu kolejkach zajmuje miejsce jedenaste, a od 29 października nie odniosło zwycięstwa. W ostatni weekend zremisowało w Udine z Lazio 3:3, mimo że prowadziło 3:0.
Udinese to średnia drużyna włoskiej ligi, która dopiero pod koniec XX wieku, 100 lat po założeniu klubu w 1896 roku, zaczęła brać udział w rozgrywkach europejskich. W porównaniu z Milanem, Juventusem czy Interem nie osiągnęła niczego. Czym bowiem jest Puchar Intertoto (z roku 2000) przy Pucharze Mistrzów. Z Juventusem łączą Udinese jedynie te same biało-czarne barwy, podobne koszulki w podłużne pasy oraz, siłą rzeczy, przydomki – „Zebry” i „Bianconeri”.
W Udinese nie ma też piłkarzy, których nazwiska powodują strach w szeregach przeciwników. Najsłynniejsi są dwaj napastnicy: 31-letni Antonio Di Natale i 25-letni Fabio Quagliarella, uczestnicy mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii. Pierwszy strzelił w tym sezonie osiem bramek, drugi siedem, czyli więcej niż Francesco Totti czy Kaka. W bramce stoi najczęściej reprezentant Słowenii Samir Handanovic, który grał przeciw Polsce we wrześniowym meczu eliminacji mistrzostw świata we Wrocławiu. Jednym z podstawowych pomocników jest inny uczestnik Euro 2008, reprezentant Szwajcarii, 24-letni Gokhan Inler.
Udinese trenuje 46-letni Włoch Pasquale Marino, idealnie pasujący do średniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta