Witaj, żegnaj
Witaj, żegnaj
Wszedłem do gabinetu. Podniósł się z fotela i wyciągając w kordialnym geście rozczapierzoną dłoń rzekł przymilnym głosem:
-- Witam, serdecznie witam, dawno pana, naszego jakby starego autora -- przepraszam za wyrażenie -- u nas nie było, cieszę się, że wreszcie pana widzę. .. Proszę -- wskazał ręką okrągły stolik w kącie gabinetu -- może tam sobie usiądziemy i pogadamy. Czy aby napije się pan kawy. .. herbaty?
-- Nie, dziękuję -- odparłem, sadowiąc się w fotelu. -- Więc słucham uważnie, z czym pan do nas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta