Z zakładu fryzjerskiego do mafii
Choć jeden z głównych podejrzanych w największej w historii polskiego futbolu aferze korupcyjnej został skazany na trzy i pół roku, wielu znajomym wciąż trudno uwierzyć w jego winę
Ryszard Forbrich to mężczyzna średniego wzrostu. Do niedawna lubił paradować obwieszony złotem: zegarek, bransoletka, na szyi łańcuch. Ale na rozprawach pojawiał się zawsze w tej samej znoszonej marynarce i przydeptanych butach.
– Nie wygląda pan na człowieka, który opływałby w luksusy – pytamy. – Panie, ja w Amice miałem roczny kontrakt na 250 tys. zł – mówi wyniośle.
Forbrich nie lubi dziennikarzy. Zwłaszcza tych z Wrocławia. Na sali sądowej jednak co chwilę spoglądał w ich stronę – puszczał oko, stroił miny, a komentując zeznania świadków czy wnioski oskarżenia, łapał się za głowę. Kiedy jego obrońcy mówili, że po 22 miesiącach aresztu Forbrich to strzęp człowieka, ocierał łzy.
– W jakich warunkach ja siedziałem, jak mnie po nocach przesłuchiwano... – powtarza „Fryzjer”, człowiek, który przez lata trząsł polską piłką nożną.
Biuro spadków i awansów
Zielonagóra jest niedużą wsią pod Obrzyckiem w Wielkopolsce. Na wzgórzach wznoszą się rzędy domków, wokół...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta