Witajcie w piekle
Witajcie w piekle
Roman Warszewski
Słyszałem oniej, jeszcze kiedy byłem dzieckiem. Potem widziałem ją na filmie. Wiem też, że kiedyś -- bezskutecznie -- chcieli zawładnąć nią Indianie. Teraz mam ją przed sobą. Staję na dzibie zatłoczonego stateczku i patrzę. Czy tak ją sobie wyobrażałem? Chyba nie. Myślałem, że jest większa. Dużo większa. Zawsze miała bowiem opinię piekła. A piekło -- jak wiadomo -- jest bardzo duże.
"Skała". Tak na to miejsce mówią miejscowi. Wyspa Alcatraz w Zatoce San Francisco. Od najpiękniejszego miasta świata oddzielona jest niecałą milą zimnej morskiej wody. Zresztą nie tylko. Również rekinami. Te z powodzeniem mogłyby zastąpić wartowników. Bo na wyspie przez wiele lat wznosiło się najsurowsze więzeinie Ameryki. "Witajcie w piekle", przybywających doń lokatorów pozdrawiał napis niczego nie owijający w bawełnę.
Trafiali tu najgorsi przestępcy
Tacy, z którymi nie potrafiono sobie poradzić w innych zakładach karnych na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Głównie mordercy i recydywiści. Niepokorni, niepoprawni. Piekielne warunki stworzyła tu sama przyroda. Człowiek tylko je wymuskał, dopieścił, doprowadził do perfekcji. Było to więzienie, w którym wszystko ponad jednoosobową celę, w której często spano na gołym betonie, stanowiło przywilej. Komendant, zwany...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta