Europa wychodzi ze studni
90 lat Bauhausu. Słynna niemiecka szkoła działała niespełna 15 lat, ale jej profesorowie i absolwenci zrewolucjonizowali światową architekturę i design
W 1924 roku berlińska galeria pokazała pięć obrazów namalowanych... przez telefon. Ich autorem, choć to pojęcie rozmywa się przy tak obrazoburczej technice, był László Moholy-Nagy, węgierski malarz i fotograf. Obrazy “dyktował” szefowi pracowni graficznej. Obaj posługiwali się taką samą paletą kolorów oraz papierem milimetrowym podzielonym na kwadraty. Dotychczasowi antagoniści, sztuka i przemysł, zostali pojednani. Racjonalność i precyzja pozwoliły powielać oryginalne dzieło. Wniosek? Estetyczne przedmioty i budynki mogą być dostępne dla masowego odbiorcy.
Brzuch rewolucjonisty
W telefonicznej prowokacji Węgra, przywodzącej na myśl dzisiejsze piksele, programy graficzne i telekonferencje, znajdujemy w pigułce idee Bauhausu, niemieckiej uczelni, w której Moholy-Nagy wykładał i której 90-lecie świętujemy w tym roku. Choć szkoła ta działała niespełna 15 lat (w kwietniu 1933 roku ostatecznie zamknięta przez nazistów jako antyniemiecka), na kilkadziesiąt lat wytyczyła kierunek rozwoju światowej architektury, współtworząc ruch modernistyczny.
Projektowane w Bauhausie przedmioty są dziś uważane za ikony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta