Nurkowanie w dźwiękach
Multiinstrumentalista i współzałożyciel Morcheeby opowiada nam o rozmowach z kotką, poparciu dla ochrony morskiej fauny, słońcu Kalifornii i zaletach picia alkoholu w Polsce. Klasycy trip hopu wystąpią 16 lipca w Stodole.
Niektórzy artyści wykorzystują życiowe doświadczenie przy tworzeniu swoich tekstów i muzyce, inni się od tego odżegnują. Jak jest w twoim przypadku?
Ross Godfrey: Kiedy komponuje się muzykę, bardzo trudno jest powściągnąć emocje. Tworzeniu towarzyszą bardzo intensywne uczucia. Później na scenie niełatwo jest je przywołać, chociaż dzielimy się nimi bezpośrednio z widownią. Poza tym ja nie jestem specjalnie skory do uzewnętrzniania emocji. Ich pierwszą i najważniejszą odbiorczynią jest moja kotka Tigga, dopiero po niej żona i brat Paul. Tigga ma 23 lata – to przy niej zacząłem uczyć się gry na gitarze. Jest bardzo rozmowna.
Słyszę właśnie jej miauczenie. Czy zostało użyte w którymś z utworów Morcheeby?
Pojawiło się w kilku, zwłaszcza odkąd nagrywamy w studiu domowym.
Jak do tego doszło, że tak bardzo zaangażowałeś się w działalność na rzecz ochrony wodnych eko-systemów? Nawet tytuł ubiegłorocznego albumu Morcheeby – „Dive Deep” – ma związek z twoją fascynacją podwodnym światem.
To jest po prostu bardzo ważna sprawa: zachowanie – przynajmniej w takim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta