Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Telewizja publiczna musi być dla elit

23 września 2009 | Publicystyka, Opinie | Krzysztof Kłopotowski
źródło: Fotorzepa

Na wszelki wypadek, gdyby Polska poważna rotmistrza Witolda Pileckiego i Jerzego Giedroycia miała jeszcze się przydać, niech telewizja publiczna szerzy anachroniczne dziś wzory obywatelskie – pisze publicysta

Jakie będą telewizje prywatne i publiczna po przejściu na cyfrowy przekaz w roku 2013 i rozszerzeniu dostępu dla nadawców? Czy przyniosą postęp?

Nastąpi dalsza komercjalizacja treści w walce o widza przy jeszcze większej konkurencji. Jednak telewizje prywatne nie tylko zarabiają pieniądze. Są ważne dla kultury, odnawiając język przekazu zgodnie z duchem czasu, aby zdobyć widzów.

Gdyby powstał telewizyjny fundusz misyjny, stacje prywatne powinny mieć w nim udział dlatego, że odświeżają język telewizji. Może nie aż 20 procent, jak w projekcie obywatelskim ustawy medialnej; wystarczy mniej. Tyle, żeby stwarzać wzory odnowy języka, jak znakomity film „Trzech kumpli” w TVN, który ma formę zgodną ze współczesnym kalejdoskopowym sposobem odbioru mediów.

Do stałej prostej roboty

Główna odpowiedzialność za kulturę wysoką spada na telewizję publiczną. Jedną antenę telewizji publicznej trzeba uwolnić od reklam w prime time, aby odciąć biuro reklamy od wpływu na decyzje programowe. W paśmie misyjnym liczy się nie liczba widzów, ale jakość. Trzeba więc ustalić publiczność docelową tego pasma według wykształcenia, wieku, zawodu i wpływu społecznego.

Nieważne, ilu widzów będzie oglądać pasmo misyjne, lecz co uczynią z uzyskaną wiedzą i energią umysłową. Nauczyciel, lekarz, średni przedsiębiorca mają wpływ na setki ludzi, ksiądz na kilka...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8429

Spis treści
Zamów abonament