Luftwaffe – narzędzie terroru
Od pierwszych godzin wojny hitlerowska Luftwaffe siała w zaatakowanych krajach śmierć i terror. Ofiarą niemieckiej furii padły: Wieluń, Warszawa, Rotterdam, Londyn, Coventry, Belgrad, Kijów, Stalingrad. Brytyjczycy postanowili odpowiedzieć Hitlerowi pięknym za nadobne i wysłali bombowce nad Niemcy. Wsparta przez Amerykanów ofensywa powietrzna wydatnie osłabiła machinę wojenną Rzeszy, dzięki czemu wojna trwała krócej. Ale ceną była śmierć tysięcy lotników, a przede wszystkim setek tysięcy cywilów z obróconych w perzynę niemieckich miast i ośrodków przemysłowych
Samolot umożliwił atakowanie przeciwnika bez zajmowania jego terytorium. Choć moralnie naganne, możliwe, a nawet celowe okazało się atakowanie ludności cywilnej. W 1921 roku ukazała się rozprawa włoskiego generała Giulia Douheta „Panowanie w powietrzu”, który uznał lotnictwo za oręż rozstrzygający o wyniku wojen, który sparaliżuje siły zbrojne i zaplecze wroga, a także zniszczy jego morale. „Będziemy musieli się pogodzić ze skierowanymi przeciwko nam ofensywami nieprzyjaciela, dążąc wszystkimi siłami do zadania mu większych strat” – pisał. Lotnictwo miało zatem przekształcić konflikt w wojnę totalną.
Te poglądy znalazły odbicie we Francji i Wielkiej Brytanii, które stworzyły floty ciężkich bombowców. Zainspirowały też Adolfa Hitlera i jego prawą rękę Hermanna Göringa, którzy po przejęciu władzy w 1933 roku – wbrew postanowieniom traktatu wersalskiego, który zabraniał Niemcom posiadania lotnictwa wojskowego – przystąpili do odbudowy sił powietrznych. Luftwaffe nie tylko miała być nowoczesnym narzędziem prowadzenia wojny, ale także, a może przede wszystkim, zastraszać przeciwnika i łamać jego wolę oporu. Niemcy mieli w tej dziedzinie pewne tradycje – w czasie pierwszej wojny światowej wielkie sterowce i bombowce Gotha dokonywały nalotów na miasta belgijskie, francuskie i brytyjskie.
Wdrażana w drugiej połowie lat 30. przez armię niemiecką doktryna wojny błyskawicznej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta