Legia wraca do gry
Zespół Jana Urbana wygrał z Lechem 2:0 i zaczyna gonić Wisłę
Urban powtórzył to, co robił już kilka razy przed ważnymi meczami. Chociaż przez cały sezon Legia gra z jednym napastnikiem, na najsilniejszych rywali trener wystawia dwóch piłkarzy z przodu. W piątek zaryzykował, pozwalając grać od pierwszej minuty Bartłomiejowi Grzelakowi.
Kariera tego zawodnika w warszawskim klubie polega głównie na leczeniu kolejnych kontuzji. Na Łazienkowską przyszedł w 2007 roku z Widzewa Łódź i przez blisko trzy sezony zdążył zagrać w 39 meczach i strzelić tylko siedem goli. Pytany, dlaczego Legii nie udało się wywalczyć mistrzostwa w dwóch ostatnich latach, Urban powtarza, że „niespodziewanie problemy Grzelaka ze zdrowiem okazywały się wymagać dłuższego czasu rehabilitacji”.
Tyle tylko, że kiedy Grzelak strzelał, to nie Odrze Wodzisław czy Polonii Bytom, ale zawsze mobilizował się na tych najbardziej prestiżowych przeciwników, choćby Wisłę Kraków czy Widzew Łódź. W piątek było podobnie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
