Mnie też się uda
Dwa tygodnie temu prawie nikt o nim nie słyszał, dziś jest na ustach wszystkich. Borys Lankosz podbił filmową Gdynię „Rewersem”, ale też oczarował swoją osobowością
Chyba żaden z dotychczasowych zwycięzców festiwalu nie potrafił tak się cieszyć. Lankosz promieniał. Miał szczęście w oczach. Jadąc na Wybrzeże z debiutanckim filmem, nawet nie marzył o sukcesie. „Rewers” zgarnął wszystko – Złote Lwy i pięć innych laurów regulaminowych, nagrody publiczności, dziennikarzy, sieci kin studyjnych, dyskusyjnych klubów filmowych, organizatorów polskich przeglądów za granicą.
Spotkałam Borysa Lankosza w kuluarach Teatru Muzycznego w Gdyni, gdy ściskał w dłoniach nagrody i dyplomy. Był oszołomiony. – Przecież to mój pierwszy film – powtarzał z niedowierzaniem. Zero arogancji zwycięzcy. Zupełnie inny styl. Skromność rzadka w filmowym środowisku. Wielki urok. I niewątpliwy talent. Na bankiecie po gali ktoś zażartował: – Można takiego znienawidzić. Młody, przystojny, zdolny, z dobrej rodziny, mówi biegle po angielsku i francusku. I jeszcze do tego gra na fortepianie...
„Rewers” pod formą thrillera i czarnej komedii kryje opowieść o wyborach, do jakich dokonywania zmuszeni byli Polacy w latach 50. Wkraczająca w staropanieństwo, mieszkająca z matką i babką dziewczyna z inteligenckiego domu zakochuje się w facecie, który ratuje ją na ulicy od zbirów. Ale książę z bajki okazuje się chamem bez kultury i ubekiem. Chce ją zmusić do donoszenia na kolegów. Precyzyjny scenariusz, świetna realizacja, artystyczne, czarno-białe zdjęcia,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
