Narzędzia Donalda Tuska
W porównaniu z Platformą sprzed kilku lat partia Tuska jest dziś ugrupowaniem dużo mniej ciekawym, dużo mniej twórczym, mniej inspirującym, a co za tym idzie, mniej pożytecznym dla Polski – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Donald Tusk największy kryzys swej partii przekuł w utwierdzenie potęgi swej władzy. Gdański polityk przebył daleką drogę w swojej partii. Od odsunięcia od wpływu na PO Macieja Płażyńskiego po pozbycie się z rządu Grzegorza Schetyny. W Platformie jest dziś hegemonem. W państwie jest bliski zdobycia podobnej pozycji.
Uderza i straszy
Obecny premier uczył się przez lata mechanizmów rządzących polityczną grą i posiadł je w sposób niemal doskonały. Trzeba przyznać – w sytuacjach dramatycznie trudnych umie sobie radzić świetnie. W chwili potężnego kryzysu, kiedy jego potężna partia stanęła na granicy katastrofy, finezyjnie wybrnął z dołka i przeszedł do ofensywy. Umiał przekazać odpowiedni komunikat i do wewnątrz – do swojej partii, i na zewnątrz – do wyborców. To, że te komunikaty były czasem wzajemnie sprzeczne, to już inna sprawa; jak się ma tak wielki elektorat, to widocznie inaczej nie można...
Premier nie odczuwa potrzeby posiadania władzy i związanych z tym splendorów. Uważa jednak, że to jedyny sposób na sukces w polityce. Na zrealizowanie wielkiego celu
On i jego pretorianie jednego dnia mówili, że afera hazardowa to właściwie sprawa ataku PiS i CBA i dlatego trzeba się przygotować do walki, jednoczyć i „przegrupować siły”, a drugiego (kiedy już udało się dokonać „przegrupowania sił”) uderzali bardzo mocno we własną partię na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta