Dziurawy parasol służb
ABW przekazywała rządowi tylko lakoniczne informacje o inwestorze. CBA miało podejrzenia, ale milczało
Rząd zlecił polskim służbom specjalnym monitorowanie sprzedaży majątku polskich stoczni. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego dostała takie polecenie jesienią 2008 r. Działać miało także Centralne Biuro Antykorupcyjne. – Tarczę antykorupcyjną tego przetargu budowało ABW. Informacje przekazywane przez tę służbę Ministerstwo Gospodarki oceniało bardzo wysoko – mówi Konstanty Miodowicz, poseł PO z Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.
Tymczasem – jak wynika ze stenogramów podsłuchów Centralnego Biura Antykorupcyjnego – przy przetargu mogło dojść do nieprawidłowości (urzędnicy mieli faworyzować inwestora z Kataru). W dodatku strona polska do końca nie wiedziała, komu sprzedaje majątek zakładów. Dlaczego, skoro o tak ważną transakcję dbać miały specsłużby?
ABW pisze niewiele
Z informacji „Rz” wynika, że współpraca między służbami od samego początku układała się nie najlepiej. Kiedy w maju 2009 r. Stiching Particulier Fonds Greenrights (SPFG) – fundusz zarejestrowany na Antylach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta