Spadkobiercy przejmują zamki, dworki i parki
Co robią rodziny właścicieli ziemskich z odzyskaną własnością? Tworzą fundacje, planują inwestycje
Zamek Krasickich w Lesku (Podkarpacie) powinien wrócić do rodziny. Jego konfiskata była sprzeczna z przepisami dekretu o reformie rolnej – orzekł minister rolnictwa. Wcześniej przez lata urzędnicy twierdzili inaczej. Po wojnie w budynku mieściło się przedszkole, liceum z internatem i ośrodek wypoczynkowy Kopalni Makoszowy. Teraz Gliwicka Agencja Turystyczna prowadzi tam pensjonat.
– Nie zdążyliśmy jeszcze ochłonąć – mówi Ignacy Krasicki, wnuk Augusta Krasickiego, ostatniego właściciela rodzinnej posiadłości w Lesku.
– Trudno wręcz określić satysfakcję, gdy po 20 latach walki odzyskuje się bezprawnie zabrany dom rodzinny – dodaje jego syn, także Ignacy.
Krasiccy chcą powołać rodzinną spółkę, by zarządzała rodowymi dobrami
Spadkobiercy dawnych właścicieli coraz częściej przekonują do swoich racji nie tylko sądy, ale też ministra i wojewodów. A to właśnie w ich rękach leży los przejętych przez państwo majątków.
Jezioro na dokładkę
Bardzo bliska odzyskania pałacu jest rodzina Szeptyckich. W 1946 r. władze odebrały jej dobra w Łaszczowie na Zamojszczyźnie (ok. 700 ha). Rodowy pałac spłonął podczas pierwszej wojny światowej. Kiedy na podstawie dekretu PKWN przeszedł na własność państwa, nikt w nim nie mieszkał. – Zrujnowany pałac nie nadawał się na cele reformy rolnej – argumentuje Maciej Szeptycki, wnuk ostatniego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta