Rząd Malediwów bije na alarm – z dna oceanu
Ani jedno słowo nie padło podczas sobotniego spotkania rządu Malediwów, bo posiedzenie odbywało się cztery metry pod wodą.
Wielkie, pręgowane ryby przepływały między ministrami, którzy wypuszczali spod masek bąbelki powietrza. W ten niezwykły sposób rząd położonego na Oceanie Indyjskim archipelagu postanowił zwrócić uwagę świata na zagrożenie, jakie jego zdaniem niesie globalne ocieplenie klimatu. – Jeśli Malediwy nie zostaną ocalone, także reszta świata będzie bez szans – mówił po wynurzeniu się na powierzchnię prezydent Mohamed Nasheed. Aż 80 procent terytorium Malediwów leży mniej niż metr powyżej powierzchni wody. Nasheed stworzył specjalny fundusz przeznaczony na zakup nowego terytorium, na wypadek gdyby podnoszący się poziom wody zmusił cały 300-tysięczny naród do ewakuacji.