Portret kwiatów
Wojna białej i czerwonej róży przeszła do legendy, malarsko interpretowanej aż do połowy XIX stulecia. Wtedy jednak u szczytu zainteresowania znajdowała się róża niebieska, będąca uniwersalnym symbolem romantycznej tęsknoty.
Portret kwiatów
Monika Małkowska
"A te pańskie kwiaty! Te maki, te anemony, te słoneczniki! To nie doskonałe fotografie rzeczy, które żyły, ale zgasły z chwilą, gdy się znalazły na kliszy, to wiecznie żyjące indywidualizmy, zadziwiające nie tylko techniką, ale przede wszystkim melancholijną muzyką pańskiej duszy" -- pisał Jan Kasprowicz do Władysława Ślewińskiego, urzeczony jego "portretami" kwiatów. W tych słowach nie było nic z pochlebstwa. Bo choć różne okazy flory pojawiały się w malarstwie wszystkich epok, musiały czekać aż do XIX wieku, by stać się samodzielnym tematem.
Przedtem artyści wyznaczali im rozmaite role, jeżeli w ogóle uznali za właściwe eksponować na obrazie coś tak pospolitego, jak roślina.
Gadatliwe lilie i róże
Najpierw były wplatane w inicjały, ornamenty, bordiury i wzory na szatach, traktowane jako podpowiedziana przez Boga forma dekoracyjna. Dopiero późne średniowiecze, a zwłaszcza renesans pozwoliły kwiatom zaprezentować się na pierwszym planie i dać się poznać z nazwy. Nie oznaczało to jednak hołdu dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta