Posłowie harują po pracy
Dobrze opłacani parlamentarzyści nagminnie dorabiają na boku. Tak jest w całej Europie
Hiszpański Kongres Deputowanych ujawnił na swoich stronach internetowych, czym zajmują się jego członkowie, gdy nie uczestniczą w obradach i nie pracują w komisjach. Opinia publiczna oczekiwała opublikowania takiej listy, odkąd media poinformowały, że większość posłów ma inne płatne zajęcia.
Mandat parlamentarny z innymi funkcjami łączy aż 250 z 350 członków Kongresu. Rekordziści zasiadają w kilkunastu instytucjach. 35 deputowanych pracuje w prywatnych kancelariach adwokackich. 50 łączy mandat posła z funkcją burmistrza lub mandatem radnego. Tym ostatnim przysługuje co prawda tylko jedno wynagrodzenie (na ogół wybierają pensję w parlamencie, bo jest najwyższa), ale z tytułu innych funkcji otrzymują diety i rozmaite dodatki.
Niepobieranie wynagrodzenia z innych instytucji państwowych jest właściwie jedyną zasadą obowiązującą hiszpańskich deputowanych (wyjątek zrobiono dla wykładowców państwowych wyższych uczelni). Otwarty jest natomiast dla nich cały sektor prywatny. Nietrudno więc o konflikt interesów. Na przykład jeden z deputowanych, będący prezesem firmy Petrolifera Ducar trudniącej się magazynowaniem, kupnem, sprzedażą i dystrybucją płynnych paliw i ich pochodnych w Ceucie i Melilli, w parlamencie interesował się pomocą państwa dla sektora usług energetycznych. Inny jest doradcą spółki Grupo Santa Monica Sports S. R. L, która podpisuje milionowe kontrakty z telewizją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta