Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prezydent, dług i morderstwo

25 listopada 2009 | Kraj | Izabela Kacprzak
Jerzy G. rządził Zabrzem od 2002 do 2006 r. Na zdjęciu podczas oddawania mieszkań w osiedlu Jodłowa w 2004 roku
źródło: Rzeczpospolita
Jerzy G. rządził Zabrzem od 2002 do 2006 r. Na zdjęciu podczas oddawania mieszkań w osiedlu Jodłowa w 2004 roku

Byłemu prezydentowi miasta grozi dożywocie. Czy zabił swojego wierzyciela? Czy był przez niego szantażowany?

Jerzy G., były prezydent Zabrza, doktor nauk technicznych, adiunkt na Politechnice Śląskiej, został zatrzymany w czwartek rano przed domem, kiedy wychodził do pracy na uczelni.

Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa Lecha Frydrychowskiego, syna jego byłej wspólniczki. Grozi mu dożywocie. Zarzuty zabójstwa, działania wspólnego i w porozumieniu usłyszeli też Robert T. i Mariusz R. Prokuratura nie ujawnia ani kim są, ani jakie miałyby być motywy zabójstwa.

Jedno wiadomo z całą pewnością: Jerzy G. był winny Frydrychowskiemu 246 tys. zł (z odsetkami ok. 300 tys. zł) – tak dwa lata temu w prawomocnym wyroku orzekł sąd.

Duża pensja, a tylko trzy garnitury 62-letniego Jerzego G., byłego pierwszego sekretarza Komitetu Miejskiego PZPR, naukowca inżyniera, do polityki wciągnął zabrzański SLD. W 2002 r. G. wygrał wybory z wieloletnim prawicowym prezydentem Romanem Urbańczykiem i rzucił dla samorządowej kariery posadę zastępcy dyrektora Instytutu Podstaw Inżynierii Środowiska PAN w Zabrzu.

Wcześniej, w latach 80., w centrum Zabrza prowadził księgarnię. Jego wspólniczką była Alicja Frydrychowska.

Najbliżsi współpracownicy w magistracie zapamiętali Jerzego G. jako ciepłego, spokojnego, ale też niezwykle skrytego człowieka. I niezamożnego. Choć zarabiał 12 tys. zł brutto, przez cztery lata chodził na zmianę w trzech garniturach, jeździł starym daewoo espero....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8482

Spis treści
Zamów abonament