Dwie nagrody Herty Müller
Komitet Noblowski uczynił królewski dar Erice Steinbach i jej Centrum przeciwko Wypędzeniom: usankcjonował sens ich istnienia, potwierdzając ich racje – pisze krytyk literacki „Rzeczpospolitej”
Mowa noblowska Herty Müller wygłoszona w poniedziałek jest okazją, aby wrócić do dyskusji na temat laureatki. Po przyznaniu tegorocznej literackiej Nagrody Nobla napisałem komentarz, który przez światłą i postępową część krytyki polskiej najdelikatniej nazwany został kuriozalnym, prasa niemiecka uznała go zaś za wielce charakterystyczny dla polskiej opinii publicznej przejaw fobii antyniemieckiej. Przy okazji dostało się „Rzeczpospolitej” jako takiej.
Moje aberracje
Tym, którzy nie wiedzą, o co chodzi, wyjaśniam, że poszło o jedno zdanie. Otóż ośmieliłem się wyartykułować obawę, że nagroda dla pochodzącej z rumuńskiego Banatu, a piszącej po niemiecku autorki, choć sama w sobie jest na pozór odległa od polityki, w istocie wpisuje się w ciąg działań...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta